Czy reprezentacja da sobie radę bez Panter i Jastrzębi?

[vc_row][vc_column][vc_column_text]Dzisiejszy mecz towarzyski reprezentacji Polski ze Szwajcarią stoi pod ogromnym znakiem zapytania. Jedną z głównych niewiadomych jest to, jak zaprezentuje się kadra Brada Arbona bez swoich kluczowych dotychczas graczy. Sparing z wyżej notowanymi Szwajcarami będzie nowym doświadczeniem dla kilkudziesięciu debiutantów, z których znaczna część występuje zaledwie na zapleczu Topligi.[/vc_column_text][vc_column_text]O ostatnim spięciu na linii Panthers Wrocław – PLFA powiedziano już wiele, a tak naprawdę wciąż nie za wiele wiadomo. Na ten moment możemy być jednak pewni, że z graczy, których oglądaliśmy w czerwcu na stadionie Widzewa podczas SuperFinału, na murawę w Lublinie wybiegnie tylko JEDEN zawodnik. Jest nim Patryk Matkowski, który nie podporządkował się decyzji władz mistrzów Polski, za co został zawieszony w prawach zawodnika. Nie jest to dla niego jednak zbyt bolesne, gdyż jak sam niedawno poinformował, i tak na przyszły sezon planował przenieść się do ligi niemieckiej (krążą pogłoski o przenosinach do New Yorker Lions, gdzie występują już choćby Adrian Brudny i Gabriel Kalus).

O tym, jak wielką stratą dla reprezentacji Polski jest brak zawodników Panthers Wrocław i Seahawks Gdynia niech powiedzą suche fakty. Na The World Games, gdzie nasza kadra wystąpiła rzecz jasna – zdaniem sztabu trenerskiego – w najsilniejszym składzie, znalazło się w sumie aż 20 (!) zawodników Panter (16) i Jastrzębi (4), co oznacza, że tylko w tych dwóch zespołach gra niemal połowa ówczesnej reprezentacji (kadra na TWG liczyła bowiem 45 nazwisk). Pójdźmy jeszcze o krok dalej. Porównując oficjalną listę powołanych na turniej we Wrocławiu i towarzyski mecz w Lublinie możemy dostrzec tylko 9 powtarzających się nazwisk. Są to Marcin Kaim (Husaria Szczecin), Szymon Barczak (Kozły Poznań), Tomasz Żukowski, Damian Wesołowski (obaj Primacol Lowlanders Białystok) Bartosz Bednarczyk (Paryż Mousquetairs), Grzegorz Dominik (Tychy Falcons), oraz trzej gracze Warsaw Eagles – Mateusz Sławiński, Daniel Tarnawski i Paweł Brodzki. Co ciekawe, komunikaty klubów nie są do końca spójne z listą powołanych opublikowaną na oficjalnej stronie ligi. Kilka dni temu Falcons poinformowali na przykład, że w Lublinie pojawi się inny uczestnik TWG, Kacper Kurcius, którego jednak na plfa.pl ze świecą szukać na liście powołanych.

Warto także zaznaczyć, że i Szwajcarzy nie przyjechali do Polski najsilniejszym składem. Nasi dzisiejsi rywale sami podkreślają, że jest to dla nich początek przygotowań do eliminacji Mistrzostw Europy. Również po stronie Szwajcarii zabraknie zawodników aktualnego mistrza tego kraju, Calanda Broncos. Ale już graczy srebrnych medalistów, Basel Gladiators, w kadrze na mecz przeciwko biało-czerwonym jest pięciu. Do tego jeszcze 9 futbolistów, którzy doszli do półfinału krajowych rozgrywek – czterech z Winterthur Warriors i pięciu z Bern Grizzlies i zdecydowana większość z innych ekip krajowej elity. Dwóch Szwajcarów, których będziemy mieli okazję obserwować w Lublinie występuje na co dzień we Włoszech dla doskonale nam znanej ekipy Milano Seamen (dla przypomnienia – to właśnie z nimi w ubiegłym roku wygrali Panthers Wrocław w finale IFAF Europe Champions League). W tegorocznym sezonie Włosi grali natomiast w Europie w rozgrywkach BIG6.

Po polskiej stronie jesteśmy bardzo ciekawi postawy rozgrywających – Mariusza Góreckiego z Outlaws Wrocław i Daniela Krawca z Warsaw Dukes. Obaj to zupełnie nowe twarze w reprezentacji i będą na pewno bardzo zmotywowani, by pokazać się z jak najlepszej strony. Ciekawi debiutanci to również na pewno futboliści wyszukani poza granicami naszego kraju. Po raz pierwszy w kadrze zobaczymy występującego w niemieckim Rhein-Main Rockets safety Konrada Woźniaka, a także Andy’ego Misiuro, wide receivera najsłabszej drużyny fińskiej ekstraklasy, Turku Trojans. Został także doceniony wysiłek zawodników, którym w tym sezonie udało się zanotować awans do Topligi. Z Warsaw Sharks i Kraków Kings na zgrupowanie wyjechało w sumie aż 15 graczy. Na koniec warto także dodać, iż dla sporej części aktualnego sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski jest to ostatni mecz na dotychczasowym stanowisku.

Czy nowe twarze zdołają błysnąć i utrzymać się w kadrze utrzymać na dłużej? Czy reprezentacja Polski istnieje bez graczy Panthers Wrocław i Seahawks Gdynia? O tym przekonamy się już dzisiaj na Arenie Lublin![/vc_column_text][vc_text_separator title=”autor: Mariusz Kańkowski foto: Sławek Boczkowski” color=”blue” add_icon=”true”][/vc_column][/vc_row]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *