LFA1 2020 Półfinał Lowlanders Białystok – Tychy Falcons

[vc_row][vc_column][vc_column_text]W sobotę w Białymstoku czeka nas naprawdę pasjonujący pojedynek. O prawo gry w XV Polish Bowl zagrają Lowlanders Białystok oraz Tychy Falcons. Ich niedawne starcie w Tychach było jednym z najciekawszych meczów tegorocznego sezonu LFA 1, więc w półfinale możemy spodziewać się spotkania na jeszcze wyższym poziomie, w którym na pewno nie zabraknie emocji.[/vc_column_text][vc_column_text]

[/vc_column_text][vc_column_text]Faworytem tego półfinału bez wątpienia są gospodarze. To oni zwyciężyli w meczu w Tychach, pomimo wyjazdu w bardzo okrojonym składzie. Również w ostatnim meczu, przeciwko Panthers Wrocław, Lowlanders pokazali swoją siłę. W pierwszej połowie zaskoczyli aktualnych mistrzów Polski, długo prowadzili, a następnie prowadzili wyrównaną walkę i dopiero w trzeciej kwarcie Wrocławianie zdołali stworzyć sobie bezpieczną przewagę. Atak Lowlanders, prowadzony przez amerykańskiego rozgrywającego Brandona Gwinnera oraz brytyjskiego biegacza Glena Toongę, jest drugim najlepszym w lidze w zdobytych punktach. Toonga jest także najlepiej punktującym zawodnikiem w Polsce, w sezonie zasadniczym zdobył aż 66 “oczek”. Dodatkowo, na play offy ze sportowej emerytury zdecydował się powrócić Tomasz Zubrycki, którego kibicom nie trzeba specjalnie przedstawiać. Od ataku niczym nie odstaje również defensywa, która także znajduje się na drugim miejscu w straconych punktach. To ona bardzo długo nie dopuszczała mocnego ataku Panthers w pobliże własnego pola punktowego, a teraz będzie dodatkowo wzmocniona zawieszonym w meczu z Wrocławianami Tommym Kaczochą. Obronie Lowlanders potrafią się jednak przydarzyć mecze słabe. Jednym z nich było np. poprzednie spotkanie z Falcons, w którym to Białostoczanie stracili 32 punkty. Jednym z powodów tej słabszej dyspozycji na pewno była bardzo krótka ławka, która skutecznie uniemożliwiała rotacje i odpoczynek zawodników, jednak defensywa “Ludzi z Nizin” nie może powtórzyć tak słabego występu, jeśli gospodarze marzą o występie w Polish Bowl.

Od zakończenia sezonu zasadniczego skupiliśmy się na przygotowaniu zespołu pod kątem gry Tychy Falcons. Mieliśmy trochę urazów oraz nie wszyscy byli w pełni zdrowi, więc te dwa tygodnie to tak naprawdę 4 treningi na boisku i sporo meetingów i analizy gry przeciwnika. Mamy założony plan gry i chcemy go jak najlepiej zrealizować, bez żadnych mentalnych błędów czy niedociągnięć. W sobotę będziemy dysponowali silniejszym składem, niż było to można zobaczyć podczas pierwszego meczu z Falcons. Jedną z niespodzianek jest na pewno powrót Tomka Zubryckiego, który chce jeszcze na koniec kariery pomóc drużynie w walce o najwyższe cele. Natomiast wiedzę o Falcons mamy bardzo dużą. Grali już 5 meczów, więc znane są ich słabe i mocne strony. Trener Kołek na pewno przygotuje coś specjalnego, czego jeszcze nie grali. Jestem tego pewien. Nie zmienia to jednak faktu, że to my przystąpimy w roli faworyta do tego meczu i będziemy chcieli to pokazać od początku do końca.” – Piotr Morko, prezes Lowlanders Białystok

Pomimo bycia “underdogiem”, goście z Tychów przyjadą do Białegostoku pełni wiary w końcowy sukces. Ich domowy mecz z Lowlanders, do którego w rozmowach często wracają wszyscy kibice futbolu w Polsce, Falcons spokojnie powinni wygrać. Jednak w czwartej kwarcie “Sokołom” zabrakło trochę zimnej krwi i doświadczenia, a dokładając do tego sporo popełnionych błędów mamy gotowy przepis na wypuszczenie z rąk szansy na zwycięstwo. Tyszanie wyciągnęli jednak z tej bolesnej (i kosztującej ich brak półfinału na “Falcons Field”) porażki cenną lekcję. Pomimo trudnej i dalekiej podróży na Podlasie, nie można gości spisywać w tym meczu na straty. Falcons w tym sezonie ewidentnie rozkręcają się wraz z każdym rozegranym meczem. Po bardzo słabym otwarciu sezonu przeciwko Panthers i nienajlepszym spotkaniu z Mets, w starciach z Rebels i szczególnie Lowlanders oraz Archers pokazali swoją siłę. Poprawa gry drużyny zbiegła się w czasie z lepszymi występami “importów” Falcons. Rozgrywający Niklas Gorny oraz skrzydłowy Rashad Still rozpoczęli te rozgrywki w nienajlepszej dyspozycji, ale z każdym kolejnym spotkaniem prezentują się coraz lepiej. Zwłaszcza Gorny, który po zebraniu sporej ilości krytycznych słów po pierwszych meczach pokazuje dlaczego Tyszanie zdecydowali się właśnie na niego. Still również w ostatnich pojedynkach gra zdecydowanie lepiej niż min. przeciwko Panthers, jednak wciąż nie jest to poziom jakiego oczekiwalibyśmy po absolwencie uniwersytetu z najwyższej dywizji NCAA. Ale kto wie, może to właśnie w play offach gwiazda amerykańskiego WRa rozbłyśnie pełnym blaskiem i będzie on kluczowym zawodnikiem gości. W ataku Falcons nie można również zapominać o jednym z najlepszych polskich biegaczy, Janku Szweju, który także może okazać się X-Factorem sobotniego starcia.

Nasze przygotowanie nie różni się niczym, od tego przed każdym innym meczem, czyli analiza przeciwnika i wyeliminowanie naszych błędów oraz słabych punktów. Nasza sytuacja odnośnie składu jest dobra, jedziemy w najmocniejszym składzie i wszyscy są zdrowi. Jeżeli chodzi o nasz pierwszy mecz z Lowlanders, to był to twardy mecz i mógł się podobać widzom. Lowlanders, tak jak i my, popełnili dużo błędów, ale to Falcons popełniło ich więcej. Do przeciwnika podchodzimy z szacunkiem, nie lekceważymy go i spodziewamy się twardego meczu, gdyż w żyłach naszych rywali płynie prawdziwy Duch Puszczy.” – Jacek Sikora, zawodnik Tychy Falcons

Ten niezwykle ciekawie zapowiadający się mecz zaplanowany jest na godzinę 12:00 w najbliższą sobotę. Link do transmisji jak zawsze będzie można znaleźć na naszej stronie.[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row][vc_row gap=”10″][vc_column][vc_empty_space height=”16px”][vc_single_image image=”8398″ img_size=”full” alignment=”center” onclick=”custom_link” img_link_target=”_blank” link=”https://halftime.pl/lfa1/typer-lfa1″][/vc_column][/vc_row]