W najbliższą niedzielę 20.09 o 16.30 w Katowicach odbędzie się jedno z najciekawszych spotkań tegorocznego sezonu Ligi Futbolu Amerykańskiego. W długo wyczekiwanych derbach Śląska Silesia Rebels podejmą na własnym stadionie Tychy Falcons. Pojedynek ten może mieć kluczowe znaczenie w kontekście walki o fazę play-off.

Ostatnią okazją, kiedy mogliśmy oglądać pojedynek dwóch najsilniejszych drużyn na Śląsku było spotkanie sezonu zasadniczego LFA1 dwa i pół roku temu, w którym Tychy Falcons rozgromili Silesię Rebels aż 41:0. Od tego czasu sporo się jednak zmieniło i możemy być pewni, że niedzielne spotkanie takim wynikiem się nie zakończy. „Rebelianci” w ostatnim czasie bardzo się rozwinęli i szybko stali się drużyną, która jest w stanie rywalizować o awans do fazy play-off z innymi czołowymi polskimi klubami. Co prawda katowiczanie wysoko przegrali dwa pierwsze spotkania z Lowlanders Białystok i Panthers Wrocław, ale trzeba podkreślić, że są to drużyny które mocno odstają od reszty stawki, a mimo to Rebels mieli podczas tych starć fragmenty bardzo solidnej gry, które z pewnością zaskoczyły ekipy mistrzów i wicemistrzów Polski. Derby Śląska to pojedynek, który na pewno elektryzuje miejscowych fanów, a tym bardziej zawodników obu drużyn, ale warto zauważyć też, że spotkanie to będzie miało bardzo duży wpływ na końcowy układ tabeli, a co za tym idzie, może zdecydować o tym, która drużyna awansuje do półfinału. Nikogo nie trzeba więc specjalnie motywować do walki przed tak ważnym pojedynkiem.

„Od zakończenia meczu z Panthers mówi się tylko o derbach i czuję ich atmosferę. To pierwsza okazja od kilku sezonów, kiedy możemy się znów zmierzyć z Falcons. Od dawna poziomy obu drużyn nie były tak wyrównane, a szansa na zwycięstwo tak realna. Czy nie pojawiły się żadne kontuzje w składzie? Urazy w sezonie to norma, do której należy przywyknąć. Na szczęście żaden nie jest na tyle poważny i nie eliminuje nikogo z meczu. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że mamy kilka cudownych ozdrowień, żeby tylko wystąpić w derbach. Po Falcons spodziewamy się twardej i zawziętej rywalizacji do ostatniego gwizdka, nie ujmujemy im umiejętności footballowych i determinacji, jednak jesteśmy na nich w pełni przygotowani i gotowi. Nie zaskoczą nas. Rebels ani trochę nie przypominają drużyny, z którą Falcons wygrywali kilka lat wstecz w PLFA2. Wielu zawodników traktuje to spotkanie bardzo osobiście, nikogo nie trzeba motywować. Jesteśmy pewni swoich umiejętności i czekamy na pierwszy gwizdek” – Marcel Kramarczyk, zawodnik Silesia Rebels

Drużyna Tychów Falcons do tej pory również rozegrała w lidze tylko dwa spotkania. W 1. kolejce LFA1 „Sokoły” podobnie jak ostatnio „Rebelianci” bardzo wysoko ulegli Panthers Wrocław, ale już podczas kolejnego meczu tyszanie po ciężkim boju zwyciężyli ze stołecznymi Warsaw Mets 16:0. Falcons, jako ekipa która co roku kończy rozgrywki na 3. lub 4. miejscu w LFA1 będą nieznacznymi faworytami starcia z Rebels, ale sami na pewno nie podejdą lekceważąco do miejscowych rywali. Tyszanie wiedzą jaka jest stawka tego pojedynku, a tym bardziej będą chcieli udowodnić, kto jest najlepszą drużyną futbolu amerykańskiego na Śląsku.

„Jeżeli chodzi o atmosferę w drużynie to na pewno poprawiła się ona po wygranym meczu z Mets, chociaż i w tym spotkaniu nie obyło się bez błędów – głównie w ofensywie, ale wygrana cieszy. Wiemy co mamy poprawić i na tym się skupiamy. Jeśli chodzi o mecz z Rebels, nie trzeba nikogo specjalnie motywować – to są derby, a brak pokory ze strony niektórych zawodników Rebels nakręca nas jeszcze bardziej. Silesia jako drużyna naprawdę zrobiła duże postępy i na pewno ich nie lekceważymy. Mają dobrego trenera, który jak widać wykonał dobrą pracę, do tego Devion Young i nowy rozgrywający też ciągną ich ofensywę, więc na pewno będzie to dobry mecz. My jako Falcons chcemy w tym meczu zagrać od początku na pełnych obrotach, mocno fizycznie i konsekwentnie przeć do przodu. Czas w niedzielę raz na zawsze skleić wary niektórym zawodnikom Rebels, którzy zapomnieli, co to znaczy szacunek” – Jacek Sikora, zawodnik Tychy Falcons