Za nami najprawdopodobniej najciekawsza kolejka Ligi Futbolu Amerykańskiego! Trzy niezwykle ciekawe starcia, z których jedno zakończyło się zaskakująco, oglądaliśmy w miniony weekend i kandydatów do tytułu MVP było co najmniej kilku.

Nasz wybór padł ostatecznie na Christophera Jones’a, który niemal w pojedynkę rozmontował defensywę Warsaw Sharks, zdobywając w sobotę w Wyszkowie aż 24 punkty. Bez dwóch zdań to właśnie Amerykanin, który okazał się ogromnym wzmocnieniem Nosorożców, miał w 11. kolejce największy wkład w zwycięstwo swojego klubu. Dzięki triumfowi 33:27, wyszkowianie awansowali na pozycję lidera grupy B i są w nieco bardziej komfortowej sytuacji przed rewanżem w stolicy. Na pewno zatrzymanie uniwersalnego atakującego Rhinos będzie jednym z głównych celów rywali Nosorożców w końcówce sezonu, by móc myśleć o ich pokonaniu.

Jones zaciekle walczył również o tytuł MVP zdaniem naszych czytelników. Ostatecznie jednak uplasował się tuż za plecami Tomasza Zubryckiego z Lowlanders Białystok, a przed Arkadiuszem Kanickim reprezentującym Tychy Falcons. Skrzydłowy „Ludzi z Nizin” z bardzo dobrej strony pokazał się w starciu z Panthers Wrocław. Zanotował dwa przyłożenia, a po jego podaniu touchdown udało się zaliczyć także Erykowi Mąkowskiemu, co znalazło uznanie w oczach naszych czytelników.