[vc_row][vc_column][vc_facebook][vc_column_text]Trzecia kolejka PLFA1 nie zawiodła oczekiwań. Aż trzy z czterech meczów rozstrzygnęły się różnicą dwóch i mniej touchdownów. Mieliśmy nieoczekiwane zwroty akcji i wielkie emocje. Pojedynki w Ząbkach i Wyszkowie musiały zadowolić nawet najbardziej wybredne gusta. Liczymy, że tym razem będzie podobnie. W Poznaniu Kozły zmierzą się z Sharks, w Krakowie Kings zagrają z Wilkami, w Chorzowie Rebels podejmą Dukes, a w Olsztynie Lakers zawalczą z Archers. Będzie się działo.[/vc_column_text][vc_custom_heading text=”- Kozły Poznań vs. Warsaw Sharks” font_container=”tag:h2|text_align:center” use_theme_fonts=”yes”][azexo_post template=”next-match” post_id=”1846″][vc_column_text]
– W miniony weekend nie graliśmy, poza lekkimi treningami wykorzystaliśmy ten czas na regenerację. Myślę, że to będzie miało duży wpływ na naszą dyspozycję. Każdy odpoczynek w tak krótkim sezonie może często być kluczowy dla danego spotkania. Lubimy grać z Kozłami, a ostatnie trzy mecze z nimi wygraliśmy. Mimo to nie patrzymy zupełnie w przeszłość. Kozły w tym roku to inna drużyna i szykujemy się na mocne i twarde spotkanie godne fotelu Lidera! Atmosfera z każdym tygodniem wzrasta. Nasza pewność siebie i swoich umiejętności idzie także mocno w górę. Myślę, że w drużynie z Wielkopolski po dwóch zwycięstwach jest podobnie. Szykuje się dobry mecz! – Osman Sulkiewicz, Warsaw Sharks.
Jeszcze kilka miesięcy batalię tych rywali nazywalibyśmy „Topligowym meczem o życie”. Sytuacja szybko się zmienia i w sobotę Kozły oraz Sharks zagrają o pierwsze miejsce na północy PLFA1. Znają się doskonale. Od kilku lat grają ze sobą regularnie i niewiele jest taktycznych tajemnic, które będą w stanie ukryć. Choć mecz odbędzie się w stolicy Wielkopolski, to faworytami wydają się być Rekiny. Jeszcze w Toplidze znalazły sposób na Kozły i od dwóch sezonów nie uległy reprezentantom Poznania. Gospodarze sobotniego meczu ostatni raz pokonali Sharks 31 maja 2014 roku. Sporo się od tego czasu pozmieniało. Od początku sezonu obydwie ekipy spokojnie radzą sobie z konkurencją, która do niedawna rywalizowała w drugiej lidze. Zdarzają im się słabsze momenty, ofensywne trudności, a także potknięcia obrony. Mimo to ich zwycięstwa są niezagrożone i wiele wskazuje na to, że to właśnie niedawni Topligowcy pojawią się w playoffach po północnej stronie PLFA1. Tryumfator sobotniego meczu będzie na wyciągnięcie ręki od tego celu. Zapewne jedni i drudzy zrobią wszystko by kontynuować zwycięską serię. W poprzednich latach mocno tęsknili za smakiem wygranej, więc teraz nie zamierzają odpuszczać. Podobnie jak rok temu spodziewamy się po tych ekipach pełnego zaangażowania i walki do końca. Wtedy stawką było jednak utrzymanie, a teraz najwyższe miejsce w grupowej tabeli.[/vc_column_text][vc_text_separator title=”#PLFA1″ color=”sky” css_animation=”zoomIn”][vc_custom_heading text=”- Kraków Kings vs. Wilki Łódzkie” font_container=”tag:h2|text_align:center” use_theme_fonts=”yes” css_animation=”none”][azexo_post template=”next-match” post_id=”1848″][vc_column_text]
– W ostatnim meczu z Dukes, szczególnie w drugiej połowie, pozwoliliśmy sobie na zbyt dużo błędów. Musimy je wyeliminować podczas tych kilku treningów przed niedzielą. Widzieliśmy oba mecze Wilków i widać ze jest to silna drużyna. Wynik z ich otwarcia sezonu nie odzwierciedla do końca tego, co pokazali. W tym roku mamy tylko jeden cel, którym jest mistrzostwo i takie starcia jak najbliższe po prostu musimy wygrywać. – Szymon Sroka, Kraków Kings.
Królowie chcieli zrobić wszystko, aby bardzo mocno rozpocząć rozgrywki. Ta sztuka udała im się w 100% i doświadczona ekipa wyrasta na największego faworyta pierwszoligowej rywalizacji. Ubiegłoroczny wolny start miał bolesne konsekwencje w postaci zakończenia rozgrywek na ledwie czwartym miejscu w grupie. W tym sezonie Kings rozpoczęli od trzęsienia ziemi, a później jak u Hitchcocka było tylko lepiej. Wyjazdowe zwycięstwo z Dukes jest niewątpliwie jedną z największych niespodzianek młodego sezonu, a reprezentanci Krakowa na pewno nie zamierzają zwalniać. Są ekipą weteranów świadomych swojej siły. Na własnym terenie znakomicie wypunktowali Rebels i w meczu z Wilkami liczą na powtórkę z rozrywki. Łodzianie zdążyli już zaliczyć pełen zakres sportowych emocji. Zimny prysznic w otwarciu z Dukes zmotywował Wilki do bezbłędnego występu w meczu przeciwko Lions. Bilans 1-1 sprawia, że ich droga w każdą ze stron grupowej tabeli jest wolna i otwarta. Wszystko zależy od dyspozycji i przygotowania się pod przewagi konkretnego rywala. Wyjazd do Krakowa będzie dla Wilków z całą pewnością jednym z najtrudniejszych w sezonie, ale jeśli marzą o wykonaniu kroku naprzód, muszą zaprezentować się z możliwie najlepszej strony. Ewentualna porażka mocno skomplikuje ich sytuację umacniając rywala na fotelu południowego lidera.[/vc_column_text][vc_text_separator title=”#PLFA1″ color=”sky”][vc_custom_heading text=”- Silesia Rebels vs. Dukes Warsaw” font_container=”tag:h2|text_align:center” use_theme_fonts=”yes”][azexo_post template=”next-match” post_id=”1850″][vc_column_text]
– Nastroje w drużynie są jak zwykle bojowe. Cel: zwycięstwo! Reszta się nie liczy. Spodziewamy się na pewno zaciętego meczu. Wynik Warszawy z Kings mówi sam za siebie, do wygranej zabrakło im niewiele. Przeanalizowaliśmy ich grę we wszystkich rozegranych meczach. Znamy ich zalety, a przede wszystkim wady. To wiedza, którą wykorzystamy w niedzielę. Z Dukes spotykaliśmy się raz w naszej historii i wtedy zdołaliśmy ich pokonać. Nie widzę przeciwwskazań do powtórzenia tej sztuki. Nasz atak odrobił lekcje z Krakowa i w następnym meczu pokażemy o wiele więcej. – Benjamin Bołdys, Silesia Rebels.
Warszawskie wyprawy na Górny Śląsk mają długą historię. Gospodarze nie zawsze byli gościnni i często odprawiali z kwitkiem faworyzowanych gości ze stolicy. Taka sytuacja miała miejsce w mistrzowskim sezonie Miners, kiedy Silesia wyeliminowała Eagles, czy choćby przed rokiem kiedy Falcons w podobny sposób zakończyli Topligowe marzenia Dukes. Południe zapisało w przeszłości wiele pozytywnych kart, ale aktualne rozgrywki Warszawa rozstrzyga zdecydowanie na swoją korzyść. Eagles pokonali Falcons, a Dukes zdominowali Lions. Książęta przy okazji swojej kolejnej wyprawy na Śląsk liczą na równie efektowne zwycięstwo. Niewątpliwie są faworytami, pomimo iż przed tygodniem zaliczyli bolesną wpadkę w starciu z Kings. Szerokość składu, rewelacyjny rozgrywający i wszechstronna ofensywa, te czynniki najbardziej przemawiają za Książętami. Rebels odpowiadają twardą i agresywną obroną, a także rozkręcającą się grą biegową. Na własnym terenie z całą pewnością będą mogli liczyć na wsparcie trybun oraz świetną futbolową atmosferę. Za sprawą kompletu porażek z Królami obydwie ekipy oddaliły się od walki o zwycięstwo w grupie. Aby zachować teoretyczne szanse na południowy tryumf, w sobotę trzeba koniecznie wygrać. Ewentualna wpadka, szczególnie w przypadku Rebeliantów, już na tym etapie może poważnie skomplikować drogę do playoffów. Czy Śląsk przełamie tegoroczną „warszawską niemoc”?[/vc_column_text][vc_text_separator title=”#PLFA1″ color=”sky”][vc_custom_heading text=”- Lakers Olsztyn vs. Archers Bydgoszcz” font_container=”tag:h2|text_align:center” use_theme_fonts=”yes”][azexo_post template=”next-match” post_id=”1852″][vc_column_text]
– Pomimo dwóch porażek z rzędu jesteśmy pozytywnie nastawieni. Mecz z Rhinos był sprawdzianem naszej motywacji i tylko czas nas zatrzymał. Starcie z Archers jest bardzo ważne i nie przewidujemy innego rozstrzygnięcia jak pierwsze 2 punkty w Plfa 1 – Bartosz Bania, Olsztyn Lakers.
Obydwie ekipy mają na swoim koncie w sumie pięć porażek i zero zwycięstw. Stawką w ich bezpośrednim meczu będą więc nie dwa, ale cztery punkty. Lakers i Archers zagrają o pierwszą wygraną, powrót na zwycięskie szlaki i o odzyskanie wiary we własne możliwości. Dla jednych i drugich to będzie mecz o pierwszoligowe życie. Zbliżając się do połowy sezonu są niebezpiecznie blisko sytuacji, w której jedynym celem jest walka o utrzymanie. Dwaj ubiegłoroczni rywale grupowi znają się doskonale. Lakers zwyciężyli rywalizację na drugoligowej północy, ale to Archers zanotowali wyższe zwycięstwo w bezpośrednim starciu. Jeśli Łucznicy po raz kolejny dadzą się pokonać, to będą mieli na swoim koncie porażkę z każdym z grupowych rywali. Do tego ich problemem jest wyraźnie słabsza dyspozycja w drugich połowach meczów. To sytuacja daleka od oczekiwanej. Jeziorowcy po dwóch trudnych wyjazdach otworzą sezon na własnym terenie. Wsparcia kibiców z całą pewnością brakowało im w poprzednich kolejkach kiedy grali bardzo nierówno. Przeciwko Sharks nieźle prezentowała się defensywa, a zawodził atak. Przeciwko Rhinos było dokładnie odwrotnie i obydwie drużyny zdobyły razem niemal 90 punktów. Stawką niedzielnego meczu z całą pewnością będzie przełamanie. Który z beniaminków zdoła wywalczyć swoje inauguracyjne pierwszoligowe zwycięstwo?[/vc_column_text][vc_text_separator title=”autor: Dawid Biały” color=”sky” add_icon=”true”][vc_column_text]foto: Sławek Boczkowski[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]