Pogrom w Olsztynie. W strugach deszczu w finale PFL2 AZS UWM Olsztyn Lakers zdeklasowali swoich rywali Jaguars Kąty Wrocławskie. Nic nie wróżyło takiego przebiegu spotkania. Oba zespoły prezentowały wyrównany sportowy poziom przez cały sezon. Spodziewaliśmy się zaciętego pojedynku na koniec rozgrywek drugiej ligi. Szybko zostaliśmy sprowadzeni na ziemię, a Jeziorowcy zagrali mecz do jednego end zone’u wygrywając 58:0.
Początek spotkania przypomniał mi ekranizację tolkienowskiej, ikonicznej bitwy pod Helmowym Jarem. W strugach deszczu zawodnicy stali na boisku naprzeciw siebie. Chwila ciszy, skupienia i kick off’em piłkę do gry wprowadzili Lakers. Mokra murawa i futbolówka już od samego startu sprawiała duży problem graczom. Returner nie opanował piłki i musiał ratować sytuację poprzez rzucenie się na nią. Był to dopiero początek kłopotów Dolnoślązaków. Fatalny drive po stronie gości pozwolił gospodarzom rozpocząć pierwszą serię ofensywną na połowie przeciwnika. Olsztynianie pewnie prowadzili grę po ziemi. #15 Alonzo Brock i #34 Łukasz Markowski pewnie przesuwali znaczniki. Amerykański import idealnie znalazł lukę między obrońcami i jako pierwszy zapunktował w tym meczu. Nieudane podwyższenie – 6:0. Jags po raz kolejny nie potrafili zdobyć pierwszej próby i musieli oddać posiadanie poprzez punt. #27 Maksymilian Szyszko opanował odkopniętą piłkę i w udanym powrocie zdobył touchdown. Siłowym biegiem przez środek podwyższył za dwa punkty #15 Alonzo Brock – 14:0. Szybkie cztery próby po stronie graczy w zielonych jersey’ach i na boisko weszła ofensywa Lakers. Warunki nie pozwalały na zróżnicowaną grę, dlatego kolejny pochód wyglądał bardzo podobnie do poprzedniego. Różne warianty akcji po ziemi wprowadziły gospodarzy do red zone’u przed końcem pierwszej kwarty. Całość na początku drugiej wykończył #11 Patryk Grabowski wbijają się w end zone. Podwyższenie było powtórzone trzykrotnie ale za każdym razem nie zakończyło się punktami – 20:0. Drużynie z Kątów prawie nic nie wychodziło. Powrót przy kick off’ie zakończył się niewielką zdobyczą jardową. Chwilę później, co prawda cofnięty przez flagę, przechwyt zaliczył #14 Kamil Zboch. W czwartym podejściu Jags próbowali ratować się rzutem przez punter’a, który prawie zakończył się następnym interception. #15 Alonzo Brock w kolejnym posiadaniu zastąpił na pozycji quarterback’a #13 Artura Pazia co oznaczało tylko jedno – gra biegowa przez środek. Taktyka poskutkowała przyłożeniem Amerykanina. Nieudane podwyższenie – 26:0. Niemoc Jaguarów trwała dalej i nie przesunęli znacznika próby. W między czasie deszcz zelżał i mogliśmy zobaczyć próby gry podaniowej. #13 Artur Paź posłał daleką piłkę do #10 Krzysztofa Bartwickiego, który kompletnie niepilnowany zameldował się w strefie punktowej. #34 Łukasz Markowski podwyższa o dwa oczka aktywując mercy rule jeszcze w pierwszej połowie – 34:0. Pod wpływem presji wyniku w szeregi dolnośląskiej drużyny wkradły się nerwy, zdenerwowanie i katastrofalne błędy. #27 Maksymilian Szyszko po punt’cie, po raz drugi miał autostradę do pola punktowego. Bezlitośnie to wykorzystał i zdobył przyłożenie. Przed przerwą powiększył przewagę swojej drużyny o dwa punkty #34 Łukasz Markowski – 42:0.
Po wyjściu z szatni posiadaniem rozpoczęli Lakers. Motywacja i chęć do gry zawodników z Dolnego śląska ulotniła się bezpowrotnie. Gospodarze pewnie i bezproblemowo pokonali całe boisko zdobywając przyłożenie, którego autorem był running back #34 Łukasz Markowski. #15 Alonzo Brock udanie podwyższył za dwa – 50:0. Krótki, nieudany drive po stronie Jags i na boisko wróciła olsztyńska ofensywa. Amerykański import prawie bezproblemowo kolejny raz wbiegł w end zone. Ostatnie punkty w tym meczu zdobył #9 Marcin Piłat – 58:0. Czwarta kwarta minęła błyskawicznie. Warunki atmosferyczne wymusiły na zespołach grę po ziemi co przy niezatrzymywaniu czasu przez sędziów spaliło zegar.
Deklasując rywala AZS UWM Olsztyn Lakers zostali mistrzami PFL2. Ciężkie warunki pogodowe wpłynęły znacząco na przebieg spotkania. Gra podaniowa była praktycznie nie możliwa. Gospodarze mogli wykorzystać swoją najskuteczniejszą broń – biegi #15 Alonzo Brocka. Dzięki temu i postawie formacji obrony osiągnęli swój cel i pewnie zwyciężyli w finale.
Cała drużyna spełniła postawione przed meczem założenia. Ofensywa pomimo ciężkich warunków atmosferycznych skutecznie przesuwała piłkę do przodu. Znakomicie spisał się nasz duet running back’ów, Alonzo Brock i Łukasz Markowski, którzy nawzajem się uzupełniają. W defensywie doskonale spisywała się linia defensywna, która wielokrotnie powalała zawodników z piłką jeszcze przed linią wznowienia. Udało się nam zapobiec zdobycia choć jednej pierwszej próby przez Jaguars. Warto jeszcze zaznaczyć, że nie popełniliśmy błędów w formacjach specjalnych. Co do mojego występu to w samej defensywie za dużo nie mogłem pomóc, jednakże dzięki doskonale ustawionym blokom udało mi się zdobyć dwa przyłożenia po akcji powrotnej co uważam za spory sukces. Nagroda, którą otrzymałem, została wypracowana przez cały sezon i przyczyniła się do niej cała formacja defensywna. Ja jestem tylko jednym z elementów dobrze naoliwionej maszyny. Pokazaliśmy że drużyny muszą się z nami liczyć i będziemy dawać z siebie wszystko na boisku. Jestem dumny, że mogłem się przyczynić do tego sukcesu. – po meczu powiedział #27 Maksymilian Szyszko, który otrzymał nagrodę defensywnego MVP sezonu 2022.
Kompletnie nie odnaleźli się w rzeczywistości gracze Jaguars. W pewnym momencie wydawało się, że pogodzili się z porażką i nie podjęli nawet walki. Przez cały mecz zatrzymali tylko raz atak gospodarzy, a ofensywa nie potrafiła przesunąć znaczników próby. Nie do takiej gry przyzwyczaili nas Dolnoślązacy.
Tytuł ofensywnego MVP trafił do #10 Michała Zięty biegacza Jags.
Śmiało można powiedzieć, że w finale nie zagrało wszystko. Olsztyn wyprowadził pierwszy cios i tak naprawdę nie byliśmy się w stanie po nim pozbierać ani podnieść. Próbowaliśmy cokolwiek zmienić ale żaden z naszych pomysłów nie przynosił rezultatów. Tego dnia Olsztyn po prostu był lepszy i zasłużenie wygrali finał. – postawę swojej drużyny skomentował Marcin Gawroniak HC Jaguars Kąty Wrocławskie.
AZS UWM OLSZTYN LAKERS – JAGUARS KĄTY WROCŁAWSKIE (14:0, 28:0, 16:0, 0:0)
I kwarta
6:0 – Przyłożenie po akcji biegowej #15 Alonzo Brocka (nieudane podwyższenie)
14:0 – Przyłożenie po akcji powrotnej #27 Maksymiliana Szyszko (udane podwyższenie za dwa punkty #15 Alonzo Brocka)
II kwarta
20:0 – Przyłożenie po akcji biegowej #11 Patryka Grabowskiego (nieudane podwyższenie)
26:0 – Przyłożenie po akcji biegowej #15 Alonzo Brocka (nieudane podwyższenie)
34:0 – Przyłożenie po podaniu biegowej #13 Artura Pazia do #10 Krzysztofa Bartwickiego (udane podwyższenie za dwa punkty #34 Łukasza Markowskiego)
42:0 – Przyłożenie po akcji powrotnej #27 Maksymiliana Szyszko (udane podwyższenie za dwa punkty #34 Łukasza Markowskiego)
III kwarta
50:0 – Przyłożenie po akcji biegowej #34 Łukasza Markowskiego (udane podwyższenie za dwa punkty #15 Alonzo Brocka)
58:0 – Przyłożenie po akcji biegowej #15 Alonzo Brocka (udane podwyższenie za dwa punkty #9 Marcina Piłata)