Podsumowanie meczu PFL1 Warsaw Mets – Silesia Rebels Katowice

foto: Michał Firszt Fotografia

W drugim meczu weekendu wild cards o miejsce w półfinale walczyli Warsaw Mets i Silesia Rebels Katowice. W Warszawie odbyło się kolejne bardzo wyrównane spotkanie, które rozstrzygnęło się w ostatnich sekundach.

Piłkę odbierali gospodarze, formacja ofensywna Mets nie była jednak w stanie zdobyć punktów w pierwszym drive i to goście dyktowali warunki w pierwszej kwarcie. Ihor Lysenko w pierwszej serii ofensywnej Rebels złapał podanie na czwartym jardzie a z tego miejsca rozgrywający Jon Mullin nie miał już problemu z posłaniem dokładnej piłki w endzone. Hadrien Lynda chwycił futbolówkę i zanotował touchdown. Rebels zagrali próbę podwyższenia za dwa punkty, zostali jednak powstrzymani. Po zmianie posiadania Mets postawili na akcje biegowe Witolda Szpotańskiego. W trakcie spotkania widać było przewagę linii defensywnej gości nad liniowymi broniącymi Davida Asha, rozgrywający często szybko znajdował się pod presją. W tej serii udała się jednak sprytna akcja podaniowa do najlepszego biegacza Mets, który dobiegł z piłką aż na piąty jard. Zatrzymał go świetnie dysponowany Lynda, grający w obydwu formacjach Rebels. Kolejnym wyraźnie widocznym na boisku defensorem był Patryk Mołczan, który zaliczył sack na rozgrywającym gospodarzy i cofnął ich o parę jardów. Warszawiakom znowu nie udało się zdobyć punktów, Dominik Szymański zaliczył nieudaną próbę field goal. W dalszej części drugiej kwarty Sebastian Tyrka, linebacker Rebels, uderzając w Asha wybił mu futbolówkę a fumble recovery zaliczył Jakub Wilk. Goście znowu mieli szansę na podwyższenie prowadzenia. Mullin szybko znalazł podaniem Lysenko, który wygrał walkę z Rufailem Khalifą przy linii bocznej i pognał z 50 jarda aż do pola punktowego. Podwyższenie za dwa punkty wziął na siebie rozgrywający i unikając przeciwników wbiegł w endzone. Rebels wygrywali już 14:0.

Mets na sześć minut przed końcem pierwszej połowy musieli zewrzeć szyki aby gonić wynik. Ofensywni liniowi zaczęli lepiej utrzymywać pocket pomimo przesuwania agresywnie grającego Tyrki na linię wznowienia. Ten zabieg stworzył dziury w środku pola Rebels, które zaczęli wykorzystywać skrzydłowi Mets, łapiąc krótkie podania i przesuwając szybko znaczniki. Przy próbie z 3 jarda Szpotański biegiem wcisnął się w endzone tuż przy pylonie i zdobył kontaktowe punkty. Dawid Dąbrowski złapał podanie na podwyższenie. Po two-minute warning Jon Mullin wiedział dokładnie co zrobić aby znowu odskoczyć gospodarzom. Dalekie podania były zmorą dla słabo prezentujących się defensive backs Mets. Hadrien Lynda najpierw przybliżył swoją drużynę na 5 jard, następnie zdobył touchdown, zamykając pierwszą część spotkania wynikiem 8:20 dla Rebels.

Przede wszystkim gratulujemy Rebelsom wygranej. Postawili nam twarde warunki, których oczekiwaliśmy i skutecznie karcili nas za nasze błędy. Ich postawa zasługuje na uznanie całej footballowej Polski.Sami nie możemy się jeszcze pogodzić z posezonowa rzeczywistością. Mecz był bardzo twardy, czysty i z pewnością mógł się podobać kibicom na stadionie i przed telewizorami. Myśle, że zgubiło nas wolne wejście w mecz, co bardzo łatwo zobaczyć na scoreboardzie. Walczyliśmy do samego końca, egzekwowaliśmy plan przygotowany przez trenerów, daliśmy z siebie wszystko. Niestety, gra powietrzna w ofensywie oraz pięcioosobowy front w obronie okazał się skuteczną taktyką przeciwko nam tego dnia. Wszyscy wiemy, ze football to “game of inches” i właśnie o te cale od zwycięstwa byliśmy na trzy sekundy przed ostatnim gwizdkiem. Mecze playoffowe jednak brutalnie pokazują, kto chce wygrać bardziej, więc uznajemy wyższość Rywala i kończymy sezon na etapie dzikich kart. Na posezonowe podsumowanie na pewno przyjdzie jeszcze czas. Dziękujemy zarządowi, działaczom i trenerom za ogrom pracy włożonej w projekt Mets2021. Z pewnością dostarczyliśmy kibicom wielu emocji – każdy z naszych meczy rozstrzygał się w ostatnim drivie, więc zdecydowanie byliśmy drużyną, którą oglądało się dobrze. Teraz przed nami chwila oddechu i wracamy do pracy, by w przyszłym sezonie pokazać się z lepszej strony. #MetsGo – Filip Snopek, Warsaw Mets

W drugą połowę gospodarze weszli z nowym pomysłem na defensywę: postawili na trzech liniowych aby poprawić tyły i słabe w początkowej fazie spotkania krycie skrzydłowych. Natomiast w drużynie Rebels zaczęło być widać zmęczenie. Goście od początku szli bowiem na całość, grając najlepszymi zawodnikami w obydwie strony i nie rotując zbyt dużo w formacjach. W siódmej minucie drugiej części meczu nadzieje Mets rozbudził niezawodny Jan Omelańczuk. Skrzydłowy złapał podanie na 25 jardzie i ściął do boku w kierunku endzone, gdzie Dąbrowski świetnym blokiem na Devionie Young zrobił mu miejsce na dive w pole punktowe. Akcja za dwa punkty była nieudana, trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 14:20.

W ostatniej kwarcie emocje na stadionie sięgały zenitu. Obydwie drużyny i ich kibice wiedzieli, że nic nie będzie przesądzone do ostatniej akcji meczu. Na samym początku Dąbrowski był bliski złapania piłki w akcji która mogłaby pretendować do catch of the year, także Szpotańskiemu zabrakło bardzo mało aby zdobyć touchdown. Po nieudanej czwartej próbie Rebels dostali piłkę blisko swojego endzone. Andrey Protasov i Paweł Wojciechowski wywalczyli dla drużyny lepszą pozycję, finalnie to jednak defensywa Mets była górą i zmusiła przeciwników do odkopnięcia piłki z własnego 30 jarda.

W defensywie gości zimną krew zachował Sebastian Iwanicki, wyczekał podanie Asha i zanotował kluczowy przechwyt zatrzymując rozpędzajacą się ofensywę gospodarzy.

Rebels nie byli jednak znowu w stanie przejść nawet na połowę przeciwników. Mets po puntcie zaczęli z 25 jarda. Ash długimi podaniami do skrzydłowych szybko wprowadził drużynę na terytorium Rebels a następnie solowym biegiem na 10 jard. DPI Adama Maniary poskutkowało ustawieniem piłki na drugim jardzie. Tam QB oddał piłkę do Szpotańskiego, który wcisnął się w pole punktowe. Dominik Szymański umieścił piłkę kopnięciem między słupkami i wyprowadził Mets na prowadzenie 21:20 na 45 sekund przed końcem czasu.

Rebels wiedzieli, że ich twarda postawa i przewaga fizyczna na skrzydłach mogą jeszcze odmienić losy spotkania. Świetny powrót po wykopie zaliczył Devion Young, Rebelianci ustawili się na 38 jardzie. Mullin posłał wysokie podanie do Lysenko, który poradził sobie z potrójnym kryciem i wyszedł z piłką poza boisko zatrzymując czas.

Trener główny bardzo dobrze wykorzystał dwa pozostałe timeouts przygotowując swój atak na ostatnią, decydującą akcję. 4th and 10, czternaście sekund do końca, Mullin wybiega z pocket, bardzo wysoki pass w endzone, blown coverage Szambelana, Ihor Lysenko łapie piłkę na skraju linii bocznej – TOUCHDOWN REBELS.

Underdogs tego spotkania wygrali 26:21 i zapewnili sobie awans do półfinału. Drużyna z Katowic była zdecydowanie bardziej skupiona i dała z siebie wszystko aby wyszarpać sobie zwycięstwo. Kolejne spotkanie w tym sezonie PFL przyniosło nam ogrom emocji i mnóstwo pięknych akcji ze strony każdej z formacji. Mets kończą sezon pełen wzlotów i upadków, Rebels natomiast za tydzień zmierzą się z najlepszą drużyną w tym roku i będą musieli zregenerować siły swoich najlepszych starterów, którzy uratowali mecz w tę niedzielę.

The game was a hard fought battle. We came out angry at the fact that no one ever gives us a chance. Hats off to the Mets for how they battled their way back through adversity, and took the lead for a certian time. The last seconds of the game had me very emotional because I wasn’t sure if this would be my last game of the season which I had high expectations for. I took a glance and next thing I know Ihor made one of the most astonishing catches I’ve ever seen in my three years with Silesia. Overall as a team yesterday taught us that we have to keep our foot on the gas all four quarters no matter the situation until the clock hits zero. – Devion Young, Silesia Rebels Katowice

Warsaw Mets – Silesia Rebels Katowice 21:26 (0:6, 8:14, 6:0, 7:6)

Relacja z meczu: https://halftime.pl/mecz/warsaw-mets-silesia-rebels-katowice-wildcards/

I kwarta
0:6 – Hadrien Lynda łapie podanie od Jona Mullina i wbiega w endzone. Podwyższenie za 2 jest nieudane.

II kwarta
0:14 – Ihor Lysenko fenomenalnie złapał piłkę pod presją, uwolił się obrońcy i pobiegł do pola punktowego. Podwyższenie za 2 jest udane.
8:14 – Witold Szpotański biegiem na zewnątrz zmieścił się w polu punktowym. Dawid Dąbrowski łapie podwyższenie za 2.
8:20 – Hadrien Lynda pod pełnym kryciem łapie piłkę w polu punktowym. Podwyższenie za 2 jest nieudane.

III kwarta
14:20 – Jan Omelańczuk złapał podanie od Davida Asha i zameldował się w polu punktowym Rebels. Podwyższenie za 2 jest nieudane.

IV kwarta
21:20 – Witold Szpotański wbija się w endzone z drugiego jarda. Dominik Szymański skutecznie podwyższa za 1.
21:26 – Ihor Lysenko łapie długie podanie od Jona Mullina w ostatniej akcji meczu. Podwyższenie jest nieudane.