Podsumowanie meczu PFL2: Jagurs Kąty Wrocławski VS. Wieliczka Dragons

Sezon zasadniczy w PFL 2 dostarczył nam wiele emocji na boisku i poza nim. Do ostatniej kolejki nie było wiadomo kto wygra rywalizację w każdej z grup. Ostateczna batalia między Jaguars Kąty Wrocławskie a Wieliczką Dragons wyłoniła zwycięzcę na południu. Wygrana Dolnoślązaków 27:20 dała im możliwość zorganizowania półfinału na swoim boisku i zapewniła pierwsze miejsce w tabeli.

Po wprowadzeniu piłki do gry przez gospodarzy byliśmy świadkami niecodziennego wydarzenia. Goście wzięli pierwszy timeout tego dnia po to by zmienić jersey swojemu rozgrywającemu. Luke Zetazate wyszedł na boisko z numerem „8” na plecach mimo, że zgłoszony był w rosterze z „1”. Gdy sytuacja była pod kontrolą Smoki mogły rozpocząć drive, który szybko został powstrzymany przez defensywę Jags. Wielu zastanawiało się czy po przejściu czołowych zawodników w tym najlepszego running back’a Kamila Kotlarza do Panthers Wrocław jaguary będą w stanie kontynuować grę na dotychczasowym poziomie. #10 Michał Zięta szybko wyprowadził niedowiarków z błędu. W kilku udanych akcjach biegowych jako pierwszy zameldował się w polu punktowym rywali. #83 Kamil Muller celnie umieścił piłkę między słupkami wyprowadzając graczy w zielonych jersey’ach na prowadzenie – 7:0.

Ofensywa Dragons postawiła na grę „górą”. Złapane podanie przez #38 Marcina Czyża przeniosło grę na połowę gospodarzy. Smoki nie potrafiły tego wykorzystać. #37 Kacper Jazienicki przechwycił futbolówkę w polu punktowym co pozwoliło jego drużynie rozpocząć pochód. #1 Rafał Rutowicz znalazł w polu swoich receiver’ów i dzięki temu wspólnymi siłami przesunęli znaczniki niedaleko połowy. Na początku drugiej kwarty przez przestrzelony snap popełnił błąd i zamiast do swojego kolegi z zespołu posłał piłkę do #23 Dawida Odzimka, który zakończył swój bieg w okolicy red zone’u. #11 Kuba Kapuściński złapał rzut #1 Luke’a Zetazate i wbiegł w strefę punktową. Graczom z Wieliczki nie udało się podwyższyć wyniku – 7:6. Wypracowany zysk przez #10 Michała Ziętę został zaprzepaszczony przez zbyt wysoki snap. Jags zostali zmuszeni do odkopnięcia piłki. #87 Michał Ciborowski zgubił piłkę w pierwszej akcji. Przeciwnicy jednak nie wykorzystali tej sytuacji i oddali posiadanie. W czwartej próbie QB z małopolskiego zespołu niefortunnie wykonał punt’a, który odbił się od jednego z zawodników. Jaguary na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy stanęły przed szansą zwiększenia przewagi. Przy pomocy swojej linii ofensywnej #1 Rafał Rutowicz przekroczył linię end zone’u, a #83 Kamil Muller udanie podwyższył za jedno oczko. Do szatni drużyny zeszły przy wyniku – 14:6.

Gościom nie udało się zaskoczyć gospodarzy krótkim kick off’em. Dobra pozycja na boisku szybko przełożyła się na punkty. #10 Michał Zięta po raz drugi tego dnia zdobył przyłożenie a celnym strzałem na bramkę podwyższył #40 Kacper Pawlak – 21:6. Na odpowiedź Dragons nie musieliśmy długo czekać. W następnej akcji #1 Luke Zetazate posłał piłkę do #22 Maksima Kistkina. Touchdown i nieudane podwyższenie za dwa i wynik w Kątach wynosił 21:12. Runner Jags sukcesywnie przesuwał grę po ziemi. Dolnoślązakom udało się nawet dotrzeć do strefy punktowej. Niefortunnie #13 Stanisław Werstler uderzony przez #23 Dawida Odzimka upuścił futbolówkę a posiadanie po touchback’u odzyskały Smoki. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i tak było w tym przypadku. #3 Mateusz Poneta opanował podanie, które otrzymał od rozgrywającego i przebiegł prawie całe boisko prosto do end zone’u po drodze zrywając bloki rywali. Skrzydłowy chwilę później podwyższył za dwa punkty i różnica między drużynami wynosiła już tylko jeden punkt – 21:20. Dwa kolejne drive’y nie przyniosły większych zmian. W kolejnym pochodzie jaguarów dużą rolę odegrała linia ofensywna. Otwarte gap’y przy biegach i zapewnienie dużej ilości czasu rozgrywającemu zaowocowały przyłożeniem po solowym biegu #1 Rafała Rutowicza – 27:20. Do końca meczu defensywa skutecznie zablokowała próby Dragons, a na koniec pojawił się atak Jags by zagrać formacją zwycięstwa. MVP spotkania został ogłoszony #37 Kacper Jazienicki.

Wyrównane spotkanie przyniosło nam rozstrzygnięcie w grupie południowej. Pierwsze miejsce dzięki wygranej zajęła drużyna z Kątów Wrocławskich. To oni zorganizują półfinał na swoim terenie i podejmą Armię Poznań. Wieliczka Dragons mimo takiego samego bilansu co Bielawa Owls awansuje do fazy play off dzięki wynikowi bezpośredniego spotkania. Następny mecz rozegrają w Olszynie z AZS UWM Lakers, którzy zdominowali grupę północną. Przed oboma zespołami ciężkie zadanie i kolejny krok na drodze po zwycięstwo w lidze. Pojedynki rozegrają się 02 i 03 lipca. Więcej szczegółów poznamy w najbliższym czasie. Teraz zespoły mają czas na podleczenie kontuzji i wyeliminowanie błędów.

To był dla Nas bardzo ważny mecz przed playoffami. Bardzo zależało Nam na wygranej i o prawie rozegrania półfinału na Naszym obiekcie. Cieszy mnie gra całej drużyny w dzisiejszym meczu, ale niestety błędów było sporo, a przede wszystkim w ofensywie. Nieudane snapy, niezł apane piłki, upuszczone piłki w kluczowych momentach – było tego sporo. Pomimo dużych braków kadrowych udało Nam się rozstawić zawodników na odpowiednich pozycjach i zagrać Nasz założony gameplan. Byliśmy świetnie przygotowani na Wieliczkę Dragons, wiedzieliśmy gdzie są ich słabe punkty i to doskonale wykorzystaliśmy dzisiaj. Teraz będziemy ale skupiać na półfinale i na razie czekamy na jutrzejszy mecz grupy północnej by poznać przyszłego rywala, z którym zagramy półfinał za 2 tygodnie. Od poniedziałku już wracamy do treningów by wyeliminować dzisiejsze błędy i jak najlepiej się przygotować na fazę playoff. – powiedział po meczu koordynator ofensywy Jaguars Marcin Kochanowski

Śmiało mogę powiedzieć że jestem dumny z chłopaków którzy zostawili kawał serducha na boisku. Bardzo ciężkie warunki pogodowe, wąska ławka i zaawansowana część sezonu wdawała się we znaki zarówno nam jak i ekipie z Jaguars. Cieszy mnie również fakt ze nie było to jednostronne spotkanie jak w przypadku meczu w Wieliczce. Do samego końca wynik był nie jasny o którym zadecydowała ilość błędów których liczba była minimalnie większą na nasz niekorzyść. Słowem podsumowania był to mecz na wyniszczenie. Teraz mamy trochę czasu na odbudowanie się. Wiemy również jak będą wyglądać pary półfinałowe a plan jest niezmienny od początku sezonu – grać swój futbol. Tyle wystarczy żeby wygrywać z potencjałem jaki mamy w drużynie. Przeciwnikom gratuluję i chciałoby się rzecz do trzech razy sztuka. – skomentował spotkanie #3 Mateusz Poneta WR z zespołu Wieliczka Dragons.

Jaguars Kąty Wrocławskie – Wieliczka Dragons (7:0, 7:6, 7:14, 6:0)

I kwarta

7:0 – Przyłożenie po akcji biegowej #10 Michała Zięty (podwyższenie za 1 #83 Kamila Mullera)

II kwarta

7:6 – Przyłożenie po podaniu #1 Luke’a Zetazate do #11 Kuby Kupuścińskiego (nieudane podwyższenie)

14:6 – Przyłożenie po akcji biegowej #1 Rafała Rutowicza (podwyższenie za 1 #83 Kamila Mullera)

III kwarta

 21:6 – Przyłożenie po akcji biegowej #10 Michała Zięty (podwyższenie za 1 #40 Kacpra Pawlaka)

21:12 – Przyłożenie po podaniu #1 Luke’a Zetazate do #22 Maksima Kistkina (nieudane podwyższenie)

21:20 – Przyłożenie po podaniu #1 Luke’a Zetazate do #3 Mateusza Ponety (udane podwyższenie po podaniu #1 Luke’a Zetazate do #3 Mateusza Ponety za 2 punkty)

IV kwarta

27:20 – Przyłożenie po akcji biegowej #1 Rafała Rutowicza (nieudane podwyższenie)