Podsumowanie meczu PFL2 Rzeszów Rockets – Białe Lwy Gdańsk

foto. Juwel Fotografia

W sobotnim meczu ostatniej kolejki PFL2 Rockets Rzeszów podjęli na swoim boisku Białe Lwy Gdańsk. Zwycięstwo gdańszczan w tym spotkaniu zapewniało im drugie miejsce w tabeli, Rockets aby awansować do play-offs musieli wygrać a także liczyć na pomyślne dla nich wyniki w pozostałych meczach kolejki.

Do kick offu po losowaniu podeszli gospodarze. Pierwszy drive ofensywny gości po odebraniu piłki zakończył się puntem. Odkopnięcie było bardzo dobre i formacja ofensywna Rakiet zaczęła swój drive blisko własnego endzone. W drugiej próbie Mark Kwoka próbował oddalić zagrożenie podaniem na dwudziesty jard, piłka została jednak przechwycona corner backa Białych Lwów Bartosza Sitarza. Dobra pozycja gości szybko została wykorzystana przez Mateusza Frelę, rozgrywający wykonał solowy bieg z 15 jarda i wbiegając z piłką w endzone otworzył wynik spotkania. Kopnięcie na podwyższenie zostało zablokowane. Przed końcem pierwszej kwarty gościom udało się zdobyć jeszcze jedno przyłożenie – po odkopnięciu piłka nie została opanowana przez odbierającego zawodnika Rakiet i w endzone złapał ją Łukasz Klimkiewicz. Jakubowi Nowakowi znowu nie udało się podwyższyć wyniku kopnięciem, Lwy prowadziły 12-0.

W drugiej kwarcie gospodarzom udało się zdobyć kontaktowe punkty. Dzięki błędom przy snapie gdańszczan i przewróceniu rozgrywającego za linią wznowienia przez Grzegorza Drozda, Lwy musiały puntować. Złe odkopnięcie wykorzystał quarterback Rakiet i posłał podanie na przyłożenie do Michała Tittingera. Kopnięcie Patryka Sapińskiego zostało zablokowane. Po zasygnalizowaniu przez sędziego głównego two-minute warning mieliśmy jeszcze parę zmian posiadania. Po przechwycie zanotowali Tomasz Kabat i Łukasz Lutomski z Białych Lwów oraz Daniel Włoch z Rockets. Ostatecznie pierwszą połowę spotkania zwycięsko zamknęli goście zdobywając kolejne przyłożenie. Celne podanie w róg pola punktowego do Sebastiana Markiewicza posłał z 30 jarda rozgrywający Lwów. Przy podwyższeniu Mateusz Dziekoński w roli holdera zaskoczył przeciwników i rzucił piłkę do Markiewicza na przyłożenie za 2 punkty. Gdańszczanie prowadzili po pierwszej połowie 20-6.

W drugiej połowie zdecydowanie dominowali goście. Rockets nie byli w stanie przeprowadzić dłuższych serii ofensywnych. Lwy wykorzystywały dobrze łapiącego piłkę Sebastiana Markiewicza i świetną grę biegową Michała Idziaka, zdobywając kolejne trzy przyłożenia.

Mecz zakończył się wynikiem: Rockets Rzeszów 6-39 Białe Lwy Gdańsk. Drużyna z Gdańska zapewniła sobie drugie miejsce w tabeli na koniec sezonu zasadniczego, rzeszowianie z bilansem 2-4 zajęli przedostatnią pozycję.

Rzeszów Rockets – Białe Lwy Gdańsk 6:39 (0:12, 6:8, 0:12, 0:7)
Relacja z meczu: https://halftime.pl/mecz/rockets-rzeszow-vs-biale-lwy-gdansk/

I kwarta
0:6 – Touchdown Mateusz Frela po 15-jardowym biegu
0:12 – Touchdown Łukasz Klimkiewicz po przechwyceniu fumble po punt

II kwarta
6:12 – Touchdown Michał Tittinger po podaniu Marka Kwoka
6:18 – Touchdown Sebastian Markiewicz po 30-jardowym podaniu Freli
6:20 – Przyłożenie Sebastiana Markiewicza za 2 pkt po trick play i złapaniu podania od holdera

III kwarta
6:26 – Touchdown Sebastian Markiewicz
6:32 – Touchdown Michał Idziak po akcji biegowej

IV kwarta
6:38 – Touchdown Michał Idziak po akcji biegowej
6:39 – Podwyższenie Jakub Nowak