Finał LFA9 Armada Szczecin – Armia Poznań Podsumowanie spotkania

[vc_row][vc_column][alc_event_scoreboard event=”10663″ display_details=”” display_percentage=”” event_link=””][vc_column_text]

W drodze do finału Armada pokonała wszystkich swoich rywali, dzięki czemu mecz finałowy mogli zagrać na swoim boisku. Byli to kolejno: Armia Poznań (22-14), Barbarians Koszalin (42-0 i 38-0), Miners Wałbrzych (24-0), Wataha Zielona Góra (28-8) oraz Białe Lwy Gdańsk (12-8).

Ćwierćfinałowy walkower Rzeszów Rockets dał im bilet do półfinału gdzie pokonali Olsztyn Lakers (34-30). Armia Poznań z kolei wygrała 27-7 z Koszalinem, 28-0 z Watahą, 33-7 z Wałbrzychem, 23-14 z Towers Opole i 27-15 z Bielawą Owls. W ćwierćfinale zdecydowanie pokonali Białe Lwy z Gdańska 48-18, a w półfinale wygrali z Bielawą 28-7. Jedyną ich porażką był pierwszy mecz sezonu, który grali przeciwko (nomen omen) Armadzie Szczecin. Wynik 22-14 oraz wyrównany mecz bardzo dobrze wróżył na ten finał i wróżba ta spełniła się w stu procentach.

Już druga akcja Armii skończyła się touchdownem…, lecz był to pick six. Łukasz Uss przechwycił podanie Witolda Gajewskiego do Marcina Mierzejewskiego i powrócił z piłką aż do pola punktowego. Kamil Klebieko wykonał bieg na podwyższenie za dwa punkty i szczecinianie wyszli na prowadzenie 8-0. Na odpowiedź nie czekaliśmy zbyt długo. Krystian Stępczak wykonał dziewięćdziesięciotrzyjardowy return do samego endzone Armady. Wojciech Szymański dodał udanym kopnięciem jeszcze jeden punkt i zrobiło się 8-7. W odpowiedzi długi drive zespołu ze Szczecina przyniósł mu również kolejne punkty. Kamil Klebieko wykonał QB sneak, który zakończył się w polu końcowym. Potem podał do Mateusza Dubickiego, aby podwyższyć wynik na 16-7. Armia odpowiedziała touchdownem w takich samych okolicznościach. Witold Gajewski wykonał QB sneak, w którym pomógł mu jego brat Tomasz, wpychając go do pola punktowego.

Niestety nie udało się podwyższenie Wojciecha Szymańskiego i rezultat spotkania nie uległ zmianie – 16-13 dla gospodarzy. Dwa bezpunktowe posiadania (pierwsze Armady, drugie Armii) zakończyły się perfekcyjnym puntem Szymańskiego. Zawodnicy z Szczecina musieli zacząć swój drive z własnej linii jednego jarda, jednak jak się wkrótce okazało nie sprawiło to im żadnego problemu. Dziewięćdziesięciojardowy bieg na touchdown Konrada Piotrowskiego lewą stroną przypominał do złudzenia run Derricka Henry’ego w week 14 sezonu NFL 2018. Kamil Klebieko podał do Przemysława Franczaka i wynik spotkania zmienił się na 24-13. Taki rezultat utrzymał się do końca pierwszej połowy meczu.

Armia Poznań musiała wziąć się w garść, by mieć jeszcze jakąkolwiek szansę na wygranie finałowego spotkania. Dobry defensywny drive zakończył się puntem, który wylądował na ziemi i nic nie wskazywało na to, że poznaniacy będą próbowali coś z nim zrobić, jednak niefortunne odbicie piłki spowodowało, że Ivo Jakubowski złapał piłkę po przypadkowym z nią kontakcie, ale jednak ją stracił. Armada odzyskała piłkę i rozpoczęła kolejny drive, tym razem bliżej endzone przeciwników. Po raz kolejny skończyło się to puntem i tym razem Armia rozpoczęła swoje następne posiadanie. Poznaniacy sukcesywnie zbliżali się do pola punktowego, aż siedemnastojardowe podanie na touchdown złapał Krystian Stępczak. Bieg Tomasza Gajewskiego na podwyższenie zbliżył Armię do Armady na 24-21. I od tego momentu zaczęła się prawdziwa nerwówka.

Punt Szczecina dał szansę zespołowi Armii, ale ci zmarnowali ją przechwytem. Interception Marcina Kaima zwróciło gospodarzom piłkę. Była to jedna z kluczowych akcji w tym spotkaniu. Armia otrzymała piłkę na krótko przed finalnym two minute warning. I wtedy właśnie bardzo piękny blitz Macieja Jaroszewskiego, który powalił Witolda Gajewskiego na ziemię pozbawił armistów z Poznania resztek nadziei na pomyślny rezultat. Tym samym Armada Szczecin utrzymała niewielką przewagę trzech punktów i zwieńczyła swój drugi sezon bez porażki tytułem Mistrza Polski LFA9.

[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_column_text]

Armada rok po roku zdobywa złoto i udowadnia, że w Szczecinie potrafią grać w futbol, a ambicje z roku na rok są coraz większe. Krótkiej wypowiedzi po meczu udzielił nam jeden z filarów defensywy Armady – Jurek Wieczorek:

 

Armia mimo porażki, zaprezentowała się dzisiaj bardzo dobrze i zafundowała swoim kibicom oraz wszystkim sympatykom LFA9 znakomite widowisko. Co zaważyło na porażce i jak na gorąco oceniają mecz? O to zapytaliśmy Przemka Szukałę – defensora Armii:

 

Krótkiej wypowiedzi udzielił nam także tight end Armii – Marcin Mierzejewski:

[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_gallery type=”image_grid” images=”11805,11806,11807,11808,11809,11810,11811,11812,11813,11814,11815,11817″][/vc_column][/vc_row]