Zapowiedź meczu 2. kolejka PFL Warsaw Eagles – Archers Bydgoszcz

[vc_row][vc_column][alc_event_scoreboard event_id_on=”1″ event_id=”12205″ display_details=”” display_percentage=”” event_link=””][vc_btn title=”Przejdź do relacji” align=”center” button_block=”true” link=”url:https%3A%2F%2Fwww.youtube.com%2Fwatch%3Fv%3DHRKm7KW9OYo|target:_blank”][vc_column_text]24 kwietnia o godzinie 16:00 w Bydgoszczy miejscowi Archers podejmą Warsaw Eagles, choć właściwie to „Orły” będą gospodarzami tego starcia. Pierwotnie to spotkanie miało się odbyć w Warszawie, lecz problem z wynajęciem boiska zmusił ekipę ze stolicy do zastosowania alternatywnego rozwiązania, którym okazała się gra na terenie rywala.

Dla warszawiaków będzie to już drugi mecz w tym sezonie. Na inaugurację wyraźnie przegrali z Falcons w Tychach 3:41. „Sokoły” pokazały ogromną siłę rażenia, ale przede wszystkim solidną defensywę, która kompletnie zatrzymała atak stołecznej drużyny. Eagles stać było jedynie na Field Goala w końcówce drugiej kwarty. Nie był to udany powrót do gry z najlepszymi polskimi drużynami, bo trzeba pamiętać, że warszawianie w najwyższej klasie rozgrywkowej zagrali po raz ostatni w 2017 roku, by później występować w osłabionej rozłamem Toplidze i w European Super League. Do nowych struktur weszli poprzez grę w LFA 9, gdzie w 2020 roku zatrzymali się na ćwierćfinale.

Czy w miniony weekend to był tylko falstart? Biorąc pod uwagę amerykański zaciąg w osobach Shazzona Mumphreya i Darriana Winstona, który po karierze uniwersyteckiej grali w Danii i Niemczech, to trzeba brać poprawkę na to, że z czasem „Orły” mogą się rozkręcić. Kwestia zgrania zespołu pod wodzą trenera Taliba Wise’a, którego doświadczenie nie podlega dyskusji. Grał w austrackiej AFL oraz niemieckiej GFL, a oprócz warszawskiej ekipy prowadzi też reprezentację Hiszpanii.

Bydgoszczanie z kolei rozpoczną swój drugi sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej (nie licząc Topligi 2019, która po utworzeniu LFA pozostała jedynym poziomem rozgrywkowym starego systemu). „Łuczników” nadal wspiera spory zastęp z nieistniejących już Seahawks Gdynia. Do tego dochodzi prowadzona od lat cała drabinka szkoleniowa, więc na brak zawodników raczej nad Brdą nie narzekają. W LFA 1 wystarczyło to na półfinał. Układ sił ma zmienić pozyskanie Arkadiusza Cieśloka. Do Bydgoszczy trafił on właśnie z Warszawy, ale z ekipy Mets. Wcześniej wiele lat reprezentował barwy Seahawks Gdynia. Defensywny liniowy nie może się już doczekać rywalizacji.

„To nie będzie nic odkrywczego, ale przed pierwszym meczem sezonu nastroje są bardzo bojowe. Osobiście już nie mogę się doczekać wyjścia na boisko. Treningi drużynowe rozpoczęliśmy na początku stycznia i ciężko pracowaliśmy, żeby solidnie przygotować się do sezonu. Teraz z trenerami dopracowujemy detale i wiem, że wyjdziemy do sobotniego meczu odpowiednio przygotowani. Oglądaliśmy mecz Falcons z Eagles w trakcie drogi powrotnej z treningu do Trójmiasta. Trenerzy są w trakcie analizowania tego spotkania i w tym tygodniu zostaną przekazane istotne informacje na treningach. Do tego każdy z osobna analizuje mecz w zaciszu domowym. To, że byłem zawodnikiem Mets, nie ma wpływu na moją motywację na mecz z Eagles. Jeszcze parę lat temu mecze Seahawks z Eagles przynosiły sporo dodatkowych emocji i może to bardziej mnie motywuje do tego spotkania. Na pewno nie odpuszczę i postaram się zdominować przeciwnika stojącego przede mną.” – Arkadiusz Cieślok, Archers Bydgoszcz.

W sobotę naprzeciw siebie staną więc „papierowy” faworyt i drużyna, która może stać się „czarnym koniem” rozgrywek. Ostatni raz oba zespoły mierzyły się we wspomnianej Toplidze 2019.

[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *