W najbliższą sobotę 1 maja o godzinie 13.00 na boisko boczne Stadionu Miejskiego w Białymstoku wybiegną futboliści Lowlanders Białystok oraz Warsaw Mets. Dla miejscowych będzie to pierwsze spotkanie w tym sezonie, natomiast goście z Warszawy będą chcieli zrehabilitować się za zeszłotygodniową porażkę z Silesią Rebels.
To już trzecia kolejka tegorocznych zmagań w Polskiej Futbol Lidze. Wszystkie ekipy zdążyły już odkryć karty i zainaugurować sezon – wszystkie poza Lowlanders Białystok, dla których sobotnie starcie będzie pierwszym pojedynkiem w tym roku. Pod nieobecność Panthers Wrocław, to właśnie drużyna wicemistrzów Polski jest jednym z głównych kandydatów do tryumfu w PFL. Skład białostoczan względem poprzednich lat przeszedł jednak lekką przebudowę i do momentu wyjścia na murawę, nie będzie jasne w jakiej formie znajdują się „Ludzie z nizin”. Bardzo dużo będzie zależeć od postawy nowego rozgrywającego Lowlanders – Derricka Evansa. Quarterback białostoczan na papierze wygląda bardzo obiecująco – świetna kariera w Carson-Newman University (D2) i mnóstwo jardów zdobytych zarówno górą, jak i dołem. Pozostaje jedynie kwestia tego, jak będzie prezentował się poziom zgrania rosteru Lowlanders, którzy w ubiegłych sezonach rozgrywki rozpoczynali jak na siebie dość przeciętnie, jednak zawsze udawało im się wycelować z najwyższą formą na fazę play-offs.
„Zaczynamy sezon najpóźniej ze wszystkich drużyn, ponieważ rok temu graliśmy nawet miesiąc dłużej niż inni i później zaczęliśmy przygotowania do sezonu. Jest to jakiś ukłon włodarzy ligi w naszym kierunku, za co dziękujemy. W tym sezonie zobaczymy inny styl gry niż dotychczas. Są nowi trenerzy, nowi zawodnicy, więc siłą rzeczy będziemy starali się wykorzystać potencjał i możliwości zespołu jak najlepiej. Celem jest Mistrzostwo Polski i każdy zdaje sobie z tego sprawę. Jak to wygląda w rzeczywistości, zobaczymy w sobotę. Optymalna forma ma być w czerwcu, kiedy będziemy wchodzić w fazę play-offs. Odnośnie naszego rywala nie mogę za dużo powiedzieć, bo nie oglądałem ich meczu. Wiem natomiast, że tak jak wszyscy mają mniejsze lub większe problemy i na pewno nie zobaczymy w Białymstoku Daniela Docala i Daniela Tarnawskiego. W sobotę urodziny ma także Zack Blair, którego pozdrawiam serdecznie, ale na prezent od nas nie ma co liczyć” – Piotr Morko, prezes Lowlanders Białystok
Warszawianie nie podejdą do sobotniego starcia w roli faworytów, jednak z pewnością jest to ekipa, która może realnie zagrozić wicemistrzom Polski. Przed tygodniem Mets zaliczyli falstart w postaci minimalnej porażki z Rebels, ale mecz ten pozwolił drużynie ze stolicy na „wejście w sezon” i poprawienie błędów, co będzie ich przewagą w starciu z ekipą z Białegostoku. Klub z Warszawy z pewnością wygląda lepiej niż przed rokiem, choć w ich rosterze zabrakło ostatecznie paru nazwisk, które miały się pojawić w tym sezonie, a których nieobecność widać było w ostatnim meczu. Z bardzo dobrej strony zaprezentowały się amerykańskie wzmocnienia Mets – rozgrywający David Ash i linebacker Zachary Blair. O zwycięstwie w sobotnim meczu zadecyduje w dużej mierze jednak krajowy trzon drużyny. Jeżeli zawodnicy Warsaw Mets dadzą z siebie absolutnie wszystko, to będą w stanie wygrać z Lowlanders.
„Mecz z Rebels to był dla nas kubeł zimnej wody. Pokazał, gdzie mamy największe braki. Na treningach w tym tygodniu skupiamy się na naprawie tych błędów. Jesteśmy w pełni skoncentrowani i zmotywowani. Po meczu Lowlanders spodziewamy się twardej solidnej gry. To ekipa chyba z najmocniejszym polskim składem, wsparta bardzo dobrymi importami z Europy i USA. Podchodzimy do tego meczu z pokorą, ale pełni motywacji. Gram przeciwko Lowlanders praktycznie od początku swojej kariery futbolowej. Były momenty zwycięstw i porażek, ale za każdym razem jest to dobry, pełen zaangażowania z obydwu stron mecz. Jestem pewny, że i tym razem tak będzie. My zrobimy wszystko, żeby zapewnić świetne widowisko i wyjść z tego starcia zwycięsko” – Mateusz Gołoś, zawodnik Warsaw Mets