Piątą kolejkę Polskiej Futbol Ligi zainauguruje sobotnie starcie niepokonanego lidera tabeli Kraków Kings z drużyną legitymującą się bilansem 1-1, Silesią Rebels Katowice. Gospodarze, po pokonaniu w minionej kolejce Lowlanders Białystok 42:21 na pewno będą chcieli potwierdzić swoją znakomitą formę kolejnym zwycięstwem, goście natomiast po dość niespodziewanej porażce z Warsaw Mets przed dwoma tygodniami z pewnością będą chcieli wrócić na zwycięski szlak.
Kings pokonując w miniony weekend Lowlanders potwierdzili, że w tym sezonie to oni są głównymi faworytami do tytułu Mistrza Polski. U krakowskiej drużyny ze szczególnie dobrej strony pokazuje się ofensywa. 48 punktów zdobytych przeciwko najsłabszej drużynie w lidze nie powala na kolana, ale wbicie aż 42 oczek jednym z głównych kontrkandydatów do tytułu musi robić wrażenie. Widać, że w Krakowie Jake Schimenz wraz z bardzo mocnym korpusem skrzydłowych (warto wspomnieć m. in. Tomasza Nowaka oraz Jacka Kuśmierczyka) stworzył jeden z najlepszych ataków górą, jaki mogliśmy oglądać w ostatnich latach na polskich boiskach. Pamiętając o skrzydłowych nie można jednak zapomnieć o biegaczach, bo tych również Kings mają znakomitych. Bartosz Gnoza, Witold Szpotański czy Michał Dybowicz w większości pierwszoligowych klubów byliby najlepszymi RB w drużynie, a w Krakowie dzielą między sobą liczbę snapów spędzonych na boisku. Z jednej strony negatywnie wpływa to na ich statystyki indywidualne, z drugiej gdy już wychodzą na boisko są wypoczęci i głodni gry, co sprawia, że mogą grać jeszcze lepiej. Z trochę gorszej strony od swoich kolegów z ataku pokazała się jednak w Białymstoku defensywa Kings. Ta dowodzona przez Matta Barretta formacja pozwoliła gospodarzom tamtejszego starcia na zdobycie 3 przyłożeń. Dodatkowo, w wielu sytuacjach widać było niezrozumienie oraz brak zgrania poszczególnych zawodników. Budowanie odpowiedniej chemii pomiędzy graczami jest trudnym i czasochłonnym zadaniem, więc w spotkaniu przeciwko Rebels również powinniśmy oglądać różne nieporozumienia w formacji obronnej Kings. Pytanie jednak, czy goście będą w stanie z nich skorzystać podobnie jak robili to Lowlanders, czy też jak Eagles nie będą w stanie zdobyć na krakowianach ani jednego punktu.
Przerwa między meczami nie jest długa ale to dla nas zdecydowanie lepsze niż przerwa którą mieliśmy między pierwszym a drugim meczem. Nie mamy żadnych większych kontuzji, bo wszyscy naprawdę sumiennie przygotowywali się do sezonu, więc do meczu podchodzimy bez żadnych osłabień związanych z urazami. Myślę że przerwa między meczami nie ma żadnego wpływu na nasza motywacje jesteśmy przygotowani do tego meczu tak samo jak do tego na który mieliśmy trzy tygodnie. Zdecydowanie porażka (Rebels) z Mets była zaskoczeniem na tle ligi, natomiast nie bagatelizujemy przeciwnika i podchodzimy do spotkania na pewno w pełni skupieni. Przygotowaliśmy się do tego spotkania i chcemy pokazywać się z coraz lepszej strony. Tak jak wspomniałem, cała drużyna naprawdę mocno przepracowała off-sezon i poważniejsze urazy raczej się nie przydarzyły. Osoby z 2 czy 3 stringu również nie odstępują kroku starterom i poziom w drużynie jest naprawdę wyrównany, zdecydowanie jest kim grać. Dawid Dąbrowski, Kraków Kings
Rebels do sobotniego pojedynku po raz kolejny podejdą osłabieni. Oprócz Shamoriego St. Kitts, który opuścił Katowiczan jeszcze przed spotkaniem z Mets, w drużynie ze stolicy Górnego Śląska nie zagra także RB Jacob Smillie. Rebels wiązali z tym byłym rugbystą oraz uczestnikiem NFL Combine wielkie nadzieje, jednak jego przygoda z Silesią zakończyła się po jedynie dwóch spotkaniach (w tym tylko jednym rozegranym, gdyż w meczu przeciwko Mets nie zagrał z powodu kontuzji). To spore osłabienie szczególnie dla gry biegowej katowiczan, którzy będą musieli oprzeć ją na mocno poobijanym rozgrywającym Davidzie Jamesie oraz Ville Ollonqviście, który (podobnie jak Smillie) również opuścił poprzednie starcie z Warsaw Mets. To powoduje, że w sobotę możemy spodziewać się wielu akcji górą, gdzie podania Jamesa łapać będą m. in. Robert Szmielak, Paweł Wojciechowski oraz Mateusz Szurpicki. Problemy Rebels mają również w defensywie. Po niezłym meczu tej formacji przeciwko Tychy Falcons, kontuzja i wyjazd Amerykanina St. Kittsa sprawiła, że w pojedynku z Mets obrona katowiczan spisywała się naprawdę słabo. Jednym z jasnych jej punktów jest jednak DB Rafał Mroziński, który w obu dotychczasowych spotkaniach łapał po jednym przechwycie i na pewno w pojedynku z Kings zrobi wszystko, aby przedłużyć swoją passę.
Jeżeli chodzi o ofensywę Kings to ich gra w tym sezonie to poezja. Bardzo mi się podoba ta sprawnie działająca maszyna zarządzana przez Jake’a. Z lekkością przesuwają znaczniki i zdobywają pierwsze próby. Z naszej strony mogę obiecać, że jeżeli DJ będzie miał wystarczająco dużo czasu dzięki linii ofensywnej to pokażemy równie skuteczny atak. Do tego wraca Ville, który mam nadzieję, że będzie sprawny i wybiega mnóstwo jardów plus „stary nowy” Kamil Knapik. Uważam, że będzie to mecz na miarę tak świetnego widowiska jak zeszłotygodniowy w Białymstoku. Największym naszym błędem w meczu przeciwko Mets było zlekceważenie ich. Ich gra przeciwko Lowlanders pozostawiła wiele do życzenia. Ja jednak wiedziałem, że wraca kilku czołowych graczy plus obecny będzie import w defensywie i czułem, że ten mecz będzie bardzo zacięty. Gratulacje dla Mets jeszcze raz, bo zasłużenie z nami zwyciężyli. Czy udało nam się wyeliminować nasze błędy? To się okaże w sobotę o 11, bo uważam, że jakościowo nie odstajemy od nikogo, ale głową czasem jesteśmy za daleko od meczu. To nie może się powtórzyć przeciwko Kings. Nie upatruję szansy na zwycięstwo w ich skróconym tygodniu. Dysponują bardzo szerokim i silnym składem, gdzie każdy gracz ma drugiego który może zastąpić i wykonać taką samą lub nawet lepszą robotę. To będzie też ich siła i sposób żeby wpuszczać co chwilę świeże osoby i nas zajeżdżać. Wiedzą na pewno co gramy, jak się ustawiamy, podczas sparingu przedsezonowego zebrali sporo informacji więc będą przygotowani na 100%. Teraz my w roli underdoga musimy wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności jako jednostki i jako drużyna żeby móc ten mecz wygrać. Robert Szmielak, Silesia Rebels Katowice
Spotkanie rozpocznie się już w najbliższą sobotę o godzinie 11:00 na stadionie WKS Wawel przy ul. Podchorążych 3 w Krakowie. Link do transmisji będzie można znaleźć w naszym centrum meczowym.
One thought on “Zapowiedź meczu PFL1 Kraków Kings – Silesia Rebels Katowice”
Comments are closed.