Już w najbliższą sobotę o godzinie 15:00 w Krakowie sezon zainaugurują Kraków Kings oraz Warsaw Eagles. Według futbolowych ekspertów zmierzą się ze sobą jeden z głównych kandydatów do mistrzostwa oraz drużyna, dla której ewentualny awans do play-offów byłby wynikiem ponad stan. Jednak sport, a w szczególności futbol amerykański, jest pełny niespodzianek, a na pewno żadna z drużyn nie wyjdzie na boisko prosić o najniższy wymiar kary, tylko obie będą do ostatniego gwizdka sędziego walczyć o zwycięstwo.
Kings są zdecydowanym faworytem tegorocznych rozgrywek PFL1. Pomimo zakończenia ubiegłego sezonu na fazie dzikich kart, Królowie z Krakowa bardzo mocno przepracowali offseason zarówno na boisku, jak i poza nim, przez co wynik poniżej mistrzostwa będzie odebrany w byłej stolicy Polski jako porażka. Bardzo dobry polski szkielet zespołu w przerwie między rozgrywkami wzmocniony został najlepszym rozgrywającym PFL1 w 2021 roku Jake Schimenzem, a także wieloma polskimi zawodnikami (m. in. z ubiegłorocznych mistrzów, Bydgoszcz Archers). Graczy takich jak Kornel Witkowski, Dawid Magrean czy Bartosz Gnoza kibicom chyba przedstawiać nie trzeba. Kings przekonali również do powrotu do Polski byłego zawodnika Lowlanders Białystok, Mateusza Dziobana. Dzioban przed sezonem 2021 zdecydował się kontynuować swoją karierę w GFL, jednak po roku w Niemczech ekipa z Małopolski przekonała go do powrotu do ojczyzny, co z miejsca powinno poprawić ich trzecią linię obrony. Krakowianie do nowych rozgrywek podchodzą także z nowym właścicielem, gdyż swoje zaangażowanie w krakowski futbol zwiększyła “Ekipa”. Miejmy nadzieję, że dzięki tej coraz lepiej idącej współpracy futbol amerykański będzie w Polsce coraz bardziej popularny. Szczególnie istotne jest to w grupie, do której “Ekipa” najczęściej dociera, gdyż to właśnie młodzi ludzie są przyszłością naszego sportu. Wracając jednak do tego co zobaczymy na boisku – wydaje się, że Kings zebrali prawie wszystkich najlepszych polskich zawodników (oczywiście nie licząc tych, którzy w barwach Panthers Wrocław walczą w ELF) i to oni są zdecydowanym faworytem niedzielnego spotkania.
“Na boisko wyszliśmy 14 stycznia w komplecie. Wszyscy ściągnięci zawodnicy plus imporci. Moim zdaniem nasi trenerzy wykonali świetną robotę przygotowując zespół do sezonu, jak i budując monolit niezbędny w futbolu. Uważam, że jesteśmy gotowi na trudy sezonu. Eagles to wielokrotny mistrz Polski i bardzo dobrze zorganizowana drużyna. Jesteśmy gotowi na ciężkie starcie ale jednocześnie znamy swoja wartość i mamy jasno określony cel na ten sezon.” – Marek Gil, Kraków Kings.
Prawie pięć lat kibice Warsaw Eagles czekają na zwycięstwo najstarszej drużyny w Polsce w najlepszej lidze w naszym kraju. Od 28 maja 2017 i pokonania w fazie dzikich kart Topligi Tychy Falcons (24:22) wiele się jednak zmieniło i to zarówno w Eagles, jak i w polskim futbolu. O przerwanie tej passy w sobotę będzie niezmiernie trudno, ale Orły na pewno dadzą z siebie wszystko. Przedsezonowe plany drużynie ze stolicy bardzo mocno pokrzyżowała rosyjska agresja na Ukrainę. W związku z tym wielu zakontraktowanych przez Eagles ukraińskich zawodników musiało pozostać w swoim kraju, aby bronić go przed agresorem. W związku z tym ofensywę Orłów poprowadzi Brytyjczyk Ashley Bailey. Polskim kibicom zaprezentował się on już w sezonie 2020 w barwach Silesii Rebels, jednak nie pokazał się wtedy z najlepszej strony. Również jego ówcześni koledzy z zespołu nie szczędzili pod jego adresem wielu gorzkich słów. Brytyjczykowi pomagać będzie m. in. dwójka Amerykańskich zawodników. Nie jest jeszcze pewne czy WR Jermiah Jackson, a także DB Jamaal Lane wystąpią w sobotnim spotkaniu, jednak na pewno ich obecność na boisku byłaby nieocenioną pomocą dla pozostałych zawodników. Szczególnie, że jeżeli chodzi o amerykańskich importów, to Eagles zazwyczaj byli w stanie podpisywać bardzo dobrych graczy (dość wspomnieć ubiegłoroczne wzmocnienia w postaci niezłego QB Shazzona Mumphrey’a oraz bardzo dobrego DB Derraina Winstona). Czy te zagraniczne wzmocnienia pomogą Eagles przerwać passę bez zwycięstwa w najwyższej lidze, czy też kibiców Orłów czeka kolejny ciężki sezon?
„Fakt, ubiegły sezon nie należał do udanych, było to spowodowane wieloma czynnikami jak zmiana trenera głównego tak naprawdę na chwilę przed startem sezonu oraz brakiem trenera defensywy. W tym roku mieliśmy czas na przygotowanie i dokładne poznanie pomysłów obu trenerów. Co do naszych wzmocnień zacznijmy od trenera Meecha, co tu dużo mówić po zeszłorocznej kompromitacji naszej defensywy gorzej już być nie może, powiem więcej – czuje, że z takim trenerem i pomysłem na grę zaskoczymy nie jedną drużynę w tym roku. Druga sprawa zaciąg ze wschodu, sytuacja na Ukrainie jest jaka jest, których zawodnicy mieliśmy podpisanych byli już w zasadzie gotowi do przyjazdu, ale wojna zatrzymała ich w domu. Natomiast nie pozostaliśmy bezczynni w tej sytuacji i ściągnęliśmy świetnego wr’a ze stanów oraz qb z Wielkiej Brytanii, który już miał okazję grać w Polsce w Rebels, chłopaki na treningach wyglądają świetnie i jestem pewien, że nie raz pokrzyżują plany defensywy przeciwnika. Jeśli chodzi o Kings na papierze wygląda na głównego pretendenta do wygrania mistrzostwa, według mnie nie ma co gdybać czy zróżnicowanie zawodników jacy są w kings teraz może im zagrozić. Równie dobrze może to zrobić z nich kolejna bardzo mocną drużynę. My na całe szczęście w tym roku nie mamy żadnej presji na sobie jak rok temu za to cała presja teraz przechodzi na Kings właśnie.” – Alessandro Madaro, Warsaw eagles.
Mecz odbędzie się w najbliższą sobotę o godzinie 15:00 na boisku WKS Wawel przy ul. Podchorążych 3 w Krakowie. Bilety dostępne są pod tym adresem, a link do transmisji będzie można znaleźć w naszym centrum meczowym.