Pierwszy w historii sezon regularny Polskiej Futbol Ligi za nami. Już w najbliższy weekend rozpocznie się faza play off, którą zainaugurują mecze o dziką kartę. W niedzielę, na stadionie Polonii, przy ul. Konwiktorskiej 6 w Warszawie, będziemy świadkami starcia Warsaw Mets, którzy zajęli 4. miejsce w sezonie regularnym przeciwko Silesii Rebels Katowice, którzy uplasowali się na 5. pozycji.
Niedzielne spotkanie będzie swoistym rewanżem za mecz, który odbył się 25. kwietnia w Wyszkowie. Grający tam jako gospodarze Mets, po bardzo emocjonującym i zaciętym pojedynku, ulegli Rebels 20:22, a w jednej z ostatnich akcji meczu drużynie ze stolicy nie udało się dostać do pola punktowego w czasie podwyższenia za dwa punkty. Od tego spotkania jednak wiele się w obu drużynach zmieniło, zarówno jedna, jak i druga ekipa wprowadziła wiele usprawnień i zmian. Dodatkowo w głowach wszystkich zawodników na pewno będzie myśl, że porażka kończy sezon, co jeszcze bardziej powinno zmotywować wszystkich aktorów tego widowiska do dawania z siebie wszystkiego.
Warsaw Mets w każdym kolejnym spotkaniu tego sezonu spisywali się coraz lepiej. Po porażkach w wyrównanych spotkaniach z Rebels, Lowlanders, Archers i Falcons przyszły zwycięstwa w derbach Warszawy z Eagles i w starciu z Kings. Bardzo dużą pracę w trakcie sezonu wykonał trener główny Jake Hale, a największy postęp w trakcie sezonu wykonała linia ofensywna. W pierwszych trzech spotkaniach prezentowała się ona bardzo słabo, zarówno nie dawała zbyt wiele czasu rozgrywającemu, jak i miała ogromne problemy w tworzeniu dziur dla biegaczy. Jednak od starcia w Tychach, OL Mets wskoczył na wyższy poziom i nie inaczej powinno być także w niedzielę, gdzie będzie to mocny punkt gospodarzy. Ofensywą ekipy ze stolicy w aktualnych rozgrywkach dowodzi David Ash, który wygląda na najlepszego zawodnika jaki kiedykolwiek grał na polskich boiskach. O celnych podaniach Asha wiele zostało już powiedziane i napisane, natomiast lekko niedoceniana jest jego umiejętność gry dołem. Pomimo nie elitarnej szybkości, potrafi on fenomenalnie oszukiwać i omijać obrońców, a dodatkowo wie w jaki sposób unikać mocnych uderzeń. Jego podania łapią m.in. Jan Omelańczuk, Jacek Kuśmierczyk, Krzysztof Andrukonis oraz Felix Dumitrescu. Niestety, z powodu kontuzji w starciu z Kings, w fazie play off w barwach Mets nie zobaczymy już Jędrzeja Kubicy. Omawiając ofensywę Mets nie można również zapomnieć o Witoldzie Szpotańskim, który w ostatnich kilku spotkaniach potwierdził swoją wielką klasę. Atak drużyny ze stolicy wygląda aktualnie na najlepszy w Polsce i w niedzielnym starciu na pewno będą chcieli to udowodnić. W defensywie Warszawian na szczególną uwagę zasługuje bardzo mocne front seven. Zachary Blair, Adam Dobkowski, czy Mateusz Gołoś to zawodnicy, których pasjonatom przedstawiać nie trzeba. Trochę słabiej natomiast wygląda korpus defensive backów, w którym występują m. in. Jędrzej Smolarski oraz Rufail Khalifa. To właśnie na Khalifę i jego dobrą dyspozycję liczą fani Mets, szczególnie, że nie zagrał on w starciu z Kings i miał dodatkowy tydzień na odpoczynek i regenerację.
“Sezon rozpoczęliśmy niewystarczająco przygotowani, między innymi z uwagi na Covid nie mieliśmy szansy na dostateczne zgranie się drużyny z zawodnikami zagranicznymi, odwołano nam również camp i mecz przedsezonowy co miało wpływ na obraz drużyny w początkach sezonu. W trakcie sezonu sztab szkoleniowy obserwując grę drużyny wyłapywał nasze słabe punkty i poświęcał więcej czasu na treningach tym formacjom, wystarczy spojrzeć na progres linii ofensywnej w trakcie sezonu. Dzięki temu David otrzymał dużo więcej czasu, a on już sam wiedział jak dobrze to wykorzystać. Nasz bilans w tym sezonie niekoniecznie mówi o sile naszej drużyny, każdy rozegrany mecz był wyrównany, i bardzo niewiele brakowało nam do wygranej. Jesteśmy świadomi naszych umiejętności a w dwóch ostatnich meczach daliśmy dużo więcej od siebie, skupiliśmy się na naszej grze bardziej co zaowocowało wygranymi. Końcówka meczu z Kings była specyficzna, drużyna z Krakowa miała bardzo dużą motywację żeby odrobić wynik i wygrać spotkanie, gratuluje im walki do końca i serca jakie włożyli w końcówkę spotkania, u nas natomiast przy wysokiej przewadze w końcówce sztab szkoleniowy wpuścił na boisko zmienników aby dać im szansę na pokazanie umiejętności oraz uniknąć kontuzji kluczowych zawodników przed rundą play-off, co zaowocowało dreszczowcem w ostatnich minutach, ale wygrana to wygrana i to jest najważniejsze. Z Rebels już w tym sezonie się starliśmy i wiemy na co ich stać. Nie planujemy nic specjalnego, nasza drużyna w tym momencie jest zupełnie inną drużyna niż podczas pierwszego meczu sezonu. Cieszymy się że możemy zrewanżować się Rebels przed własną publicznością, damy z siebie wszystko żeby ucieszyć naszych kibiców i awansować do półfinału.” Adam Dobkowski, Warsaw Mets.
Rebels do niedzielnego starcia podchodzą po pokonaniu w meczu o wszystko Warsaw Eagles 46:14. W przeciwieństwie do Mets, w przypadku Rebeliantów wydaje się, że z każdym kolejnym spotkaniem forma lekko spadała. Po niezłych i wyrównanych meczach z Kings i Mets przyszły niewielkie porażki z Falcons i Lowlanders oraz tragiczne w wykonaniu Ślązaków starcie z Archers. Na szczęście dla fanów Rebels, z Eagles pokazali się oni ze swojej najlepszej strony, odnieśli spokojne zwycięstwo, dzięki czemu zagwarantowali sobie awans do play offów. Ofensywą drużyny z Katowic w tym sezonie dowodzi Jon Mullin, który już nie raz pokazał, że potrafi zarówno celnie podać, jak i pobiec z piłką i zdobyć kluczową pierwszą próbę lub przyłożenie. Jego podania łapią (choć raczej starają się łapać, gdyż dropy w dalszym ciągu są wielkim problemem Rebels) Ihor Łysenko, Tomasz Suchanek, Dawid Kaczor oraz grający w dwie strony Hadrien Lynda. Bardzo ważną częścią ataku Rebeliantów jest również biegacz, Bartosz Słomka, który w pierwszym spotkaniu przeciwko Mets zdobył dwa przyłożenia i sprawiał rywalom ogromne problemy. Kluczową postacią w Rebels był także Daniel Jagodziński, który niestety przed meczem z Eagles został zmuszony do zakończenia kariery z powodów zdrowotnych. Obroną drużyny z Katowic dowodzą Devion Young, Marcel Kramarczyk, Sebastian Tyrka oraz wspomniany już wcześniej Hadrien Lynda.
“Nie zrealizowaliśmy naszego planu w pełni na tą część sezonu, ale osiągnęliśmy cel minimum – awans do fazy play off. Cieszymy się z ostatniej wygranej, byliśmy w pełni skupieni na ostatnim przeciwniku, gramy dalej i oczy wszystkich są zwrócone na fazę play off. Nie popadamy w euforię, Eagles wskazali kilka aspektów naszej gry, które wciąż musimy poprawić. Każdy w Polsce jest świadom klasy i niezwykłych umiejętności Davida Asha i wie, że żeby myśleć o pokonaniu Mets, należy zatrzymać tego zawodnika – nie będzie to zaskoczeniem, jeśli potwierdzę, że na tym się skupiamy. Ostatnie zwycięstwo zawdzięczamy głównie temu oraz zbalansowanej ofensywie, która przesuwała piłkę i zdobywała jardy oraz punkty. W tej fazie sezonu wygrywa ten, który zebrał najwięcej informacji o przeciwnikach i ustrzegł się kontuzji. Jedziemy do Warszawy po zwycięstwo, szanujemy umiejętności oraz jakość przeciwnika, ale mamy sprawdzona receptę na Mets.” Marcel Kramarczyk, Silesia Rebels Katowice.
Niedzielne starcie rozpocznie się o godzinie 14:00. Wszystkich kibiców serdecznie zapraszamy na ul. Konwiktorską 6 w Warszawie, gdzie z wysokości trybun można będzie oglądać to spotkanie i dopingować swoich ulubieńców.
Tych, którzy jednak nie będą mogli pojawić się na stadionie zachęcamy do odwiedzenia naszego centrum meczowego z wszystkimi niezbędnymi informacjami o meczu, m.in. z linkiem do transmisji – https://halftime.pl/mecz/warsaw-mets-silesia-rebels-katowice-wildcards/